Kiedy z zakresu strachu wyniosą cię Anioły -
Zdaje się nie ma przyszłości tylko
Zero jako punkt odejścia i punkt przybycia pociągu.
Pystka, bezradność i zegar w głowie, zaprogramowany
na pamięć w kilkadziesiąt sekund niepewności,
czy dualistyczny sen na skrzdłach Aniołów.
Po tym ekzplozja sumienia jak wynik analizy, samostracenie.
Nie ma na to rady, nie ma możliwości uciec od bicia serca.
Krzyczysz i błagasz o przebudzenie z tego snu, bo jesteś spocony
I już wiencej nie ma siły trzymać w sobie narastający ból,
Który zaraz wyrwie ci serce.
Za zamknętymi drzwiami nikt cię nie słyszy,
Tylko Anioly, trzymające za ręce.
Rozumiesz - cykliczny układ twego życia w ich dłoniach.